A nawet w wielokropku. Bluzce już dziękujemy. Zakończyłyśmy paroletnią współpracę. Ja nie planuję odchudzania, a ona na pewno nie urośnie. Trzymała się dzielnie, choć na końcu trochę popuściła... w szwach. Spódnica rówieśnica bluzki, ale daje radę. Dzielna! Obydwa ciuchy to pamiątki po moim sklepie.
Kierpce - fajnie byłoby, gdybym mogła napisać, że spod samiuśkich Tater. Ale tak się porobiło, że z Dworca PKP w Katowicach. Za to od samiuśkiej góralki: